środa, 6 sierpnia 2014

Zadaj sobie jedno zajebiście, ale to zajebiście ważne pytanie...


Ale nie to, o którym myślisz.

Gdyby tak udało ci się na chwilę wyjść z ciała i stanąć z boku, zobaczyłbyś, jak komiczna to była sytuacja. Ale ty w tym czasie tak bardzo mocno byłeś w środku, a kolejne słowa spadały na ciebie miarowo i dotkliwie niczym solidne pociągnięcia bejsbolem. Dowiedziałeś się, że jesteś do niczego, a twoje obowiązki z podobną dbałością mógłby wykonywać pierwszy lepszy orangutan. Wyszedłeś z pracy, kierując swoje kroki do domu. Do niej. Pogadać, powyklinać, poużalać się. Przytulacie się i w ogóle, ale ściągasz wciąż ku temu tematowi. Jesteś szczęśliwy, bo ktoś cię rozumie. Bo możesz się obrazić na ten świat z drugą osobą.
---

Przekraczasz drzwi dobrze znanej kawiarni, której niewiele brakuje, aby być klubem, a już na pewno ma potencjał na niezłą klubokawiarnię. Idealne miejsce na spotkanie z grupą znajomych z gatunku tych lepszych, którzy nie nudzą cię po pierwszej godzinie. A w dodatku to jedno z tych spotkań, gdzie wiesz, że poznasz też wielu nowych ludzi. Fajna impreza, gadacie, śmiejecie się. Momentami jednak staczasz się w cień. Kiedy nikt tego nie widzi. Kiedy nikt nie widzi ciebie. Kiedy wypadasz z centrum uwagi. Potem znów jest dobrze: brylujesz, krzyczysz, śmiejesz się. Flirtujesz z koleżanką. To dobra impreza.
---

Uwielbiasz muzykę, która jest odpowiedzią na wszystkie twoje nastroje i życiowe sytuacje. Codzienny rytuał zakładania słuchawek przed wyjściem na zewnątrz jest tak oczywisty, że czasami nawet nie zauważysz, gdy masz je już owinięte na szyi. Zupełnie jakby wrosły ci już pod skórę. Rzeczywistość roztapiasz w decybelach. Nie musisz przejmować się głupimi rozmowami ludzi w komunikacji miejskiej, niepociągającą ciszą otoczenia i tym, że świat zewnętrzny w jakikolwiek bardziej inwazyjny sposób postara się ciebie zaczepić. Ty jesteś w swoim świecie.
---


Przez tyle lat udało nam się pięknie uzależnić swoją ocenę od innych czynników: od konkretnych ludzi, przypadkowych sytuacji. Umiemy świetnie zamknąć się na świat i na swoje emocje. Uciec do innego miasta, innego kraju. Stworzyć jeden związek tuż po drugim. Mamy w tym kraju miliony magistrów z dziedziny zagłuszania swoich uczuć.


Zadaj sobie jedno pytanie:
Czy to, z czego miałeś i powinieneś czerpać tylko i wyłącznie przyjemność, nie stało się Twoją ucieczką od problemów i próbą dowartościowania się?



Grafiki: Richard Stephenson i torbakhopper
Fanpage: Wszędoblogerski

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz