Jedna z rzeczy, których nienawidzę najbardziej na świecie: kiedy ktoś nie umie odpisać na głupiego smsa. Nie stać cię? Nie chce ci się? Nie masz czasu? (bardzo popularne). To znajdź, bo inaczej będziesz sobie szukał nowego znajomego. Raz, że to brak szacunku, a dwa, że najzwyczajniej w świecie informacja zwrotna może być potrzebna, jeśli np. nie mogę się dodzwonić. Jeśli tego nie rozumiesz... to przeczytanie tego i tak ci nic nie da, ale pomoże zrozumieć, dlaczego prawdopodobnie będę miał gdzieś twoją osobę.
Chciałem podpytać kilku osób, dlaczego nie odpowiadają na smsy... Ale nie odpisały.
Ok, rozumiem to w przypadku wiadomości pt. "zjadłem obiad" albo "ale się schlałem" - dostajecie takie? Pewnie sami nie odpisujecie, no bo właściwie co na to odpisać... One mają na celu tylko poinformować kogoś o czymś - choć nadawcy wydaje się to wiadomość niezwykle ważna, to już odbiorcy niekoniecznie. A przynajmniej nie o 3 w nocy. Natomiast jeśli ktoś zadaje pytanie, stawia na końcu ten znak zapytania, to
znaczy, że jednak oczekuje informacji zwrotnej. Ma postawić pięć takich, żebyś zauważył, że to pytanie i grzecznie odpisał? Jeśli chcesz kogoś zirytować lub wkurzyć, to nie odpisuj. Ale potem weź na klatę konsekwencje.
Niektórzy ludzie przedstawiają na długo po fakcie nieodpisania obiektywne wytłumaczenia, "niezależne od nich". Są nic niewarte. W
świecie bramek sms czy facebooka nieodpisanie z powodu braku kasy nie
jest opcją - można to zrobić internetowymi kanałami. Zalatanie? Jest naturalne dla wielu osób i można wybaczyć taką sytuację raz na jakiś czas, ale nie
permanentne zwalanie na brak czasu... bo to tak naprawdę brak szacunku. Można nie mieć czasu dla kogoś, ale to po prostu zawczasu lepiej tę osobę o tym poinformować. I jest z głowy.
Dlaczego nie cierpię nieodpisujących? Gdyż w efekcie kontakt z tymi ludźmi staje się coraz słabszy. Z czasem po prostu przestaję wysyłać smsy do danej osoby, bo wiem, że i tak nie odpisze. Oczywiście, zawsze można zadzwonić, użyć social mediów
itp. Ale smsy nadal pozostaną bardzo szybką, wygodną i niezwykle powszechną opcją
kontaktu. To cud techniki, który przestanie być użyteczny dopiero w momencie, kiedy facebook w telefonie będzie tak łatwo dostępny i popularny jak telefony same w sobie. O ile Mark czegoś nie spieprzy, to nie dalej niż za 2-3 lata wiadomości facebookowe wyprą smsy. A do tego czasu... Odpisuj na nie.
Na moje oko aż 10-20% społeczeństwa ma z tym problem, a jedyne treści, które ich ruszają, to te w stylu "obrabowali mnie" lub "wylali mnie z roboty". I wtedy nagle są w stanie szybko odpowiedzieć. Ale chwila, napisalibyście do osoby, która notorycznie zlewała wasze pozostałe wiadomości? Jeśli nie kontaktuję się z nią w ten sposób na co dzień, to nie będę też pisał w sytuacji, kiedy przeżywam największy koszmar lub największy sukces. Prawdopodobnie już ograniczyliśmy kontakt do przypadkowych spotkań i facebookowych życzeń urodzinowych. Dystans wart kilku minut i kilku złotych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz