wtorek, 6 listopada 2012

Nie chcę wygrać 50 milionów

Jestem chyba jedyną osobą w tym kraju, która ma totalnie wywalone na dzisiejsze losowanie lotto. Nie interesuje mnie zupełnie taka suma. 50 milionów mnie nie rusza, nie działa na wyobraźnię, jak u wszystkich dookoła, którzy już szykują się do wyliczanki, czego to by oni nie zrobili. Miałbym wielki problem, co zrobić z takimi pieniędzmi, gdybym wygrał. Bo taka kasa oznacza... nudę.

Przed chwilą w tv widziałem kolejną idiotyczną sondę uliczną z pytaniem "co by pan(i) zrobił(a) z taką wygraną?". Ludzie puszczają tutaj wodze fantazji... ale gówno tam wiedzą. Jednej rzeczy jestem pewien: 99% z nich, gdyby wygrało, chlałoby przez tydzień. 

Większość wypowiedzi brzmi standardowo do bólu: kupiliby samochód i dom, rzuciliby pracę... Niektórzy oddaliby pieniądze potrzebującym. To jest dobre - ciekawe, jak dzieliliby te miliony i decydowali, kto zasługuje na więcej, kto na mniej, a kto wcale nie dostanie. Zresztą takie "dofinansowania" nie przeszłyby bez echa: pewnie w niektórych placówkach znaleźliby się i tacy, którzy chętnie wyprowadziliby część kasy dla siebie. W końcu naród cwaniaków. Apropos cwaniaków - niech tylko ktoś się wygada zbyt wielu osobom, że to ty ten hajs wygrałeś... Masz na karku wtedy już nie tylko chciwą rodzinę, ale i tabun nowych przyjaciół. I przesrane do końca życia.

50 milionów złotych to tak naprawdę dla mnie śmieszne pieniądze. To stanowczo za dużo, żeby żyć na luzie, a z kolei za mało, żeby super zaszaleć i kupić sobie np. porządny klub piłkarski i nim zarządzać. Czyli w obu wersjach zero zabawy. Bo co to za fun, jeśli nas stać na każdą zachciankę? Jeśli wszystko ma przychodzić łatwo i przyjemnie? To jaką to ma wartość? Taka kasa zabija większość emocji w życiu. Siedzieć w domu, żyć z procentów i się opierdzielać z tego tytułu, że mamy miliony na koncie i nie musimy do niczego dążyć w życiu, bo (prawie) wszystko możemy kupić? Sorry, to nie dla mnie.


5 komentarzy:

  1. Pełna zgoda, szczególnie, z ostatnim akapitem. Wiem, że utarty slogan, ale tak naprawdę, to nie o forsę w tym całym życiu chodzi... A mam wrażenie, że ludzie rzucili się na kasę, której nigdy mieć nie będą, zapominając o wszystkim. I to rozczarowanie, gdy nie to nie im przypadnie ta kwota, i zawistna zadrość innym... Jak można zazdrościć czegoś, co nigdy nie było "Twoją" własnością ? :O

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zazdrościmy wszystkiego: pieniędzy, sławy, umiejętności... Normalka. A dziś mamy 50 milionów dodatkowych powodów.

      Usuń
  2. Kompletnie się z Tobą nie zgadzam. 50 milionów to ogromne pieniądze, które mogą bardzo szybko zostać wydane i przynieść człowiekowi kilka czy kilkadziesiąt chwil szczęścia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I co poza tymi kilkoma chwilami szczęścia? To samo albo i lepiej mam i bez tych 50 milionów :)

      Usuń
  3. Mnie się wydaje, jakby ci ludzie wygrali te 50mln, to chlaliby więcej niż tydzień :)

    OdpowiedzUsuń