poniedziałek, 19 listopada 2012

Nie życz mi 100 lat


Idiotyczny zwyczaj. Ktoś sobie ubzdurał, że życie do setki jest fajne. A przecież od 70 lat w górę to głównie walka ze starością i przeklinanie kolejnych chorób i własnego niedołęstwa. Mimo to wszyscy bezmyślnie te "życzenia" powtarzają. Wam też urodziny kojarzą się z masą osób, które odzywają się do was 2 razy w roku, w tym właśnie po to, żeby życzyć "najlepszego"?

Pamiętam jeszcze czasy, kiedy życzenia składało się osobiście, w najgorszym razie dzwoniąc na stacjonarny. Z czasem zmieniały się dominujące kanały komunikacji życzeń - smsy, gadu gadu, grono... Im bardziej było to dostępne i wygodne, tym bardziej spłaszczał się komunikat. Dziś ten mechanizm nazywam facebookizacją życzeń (życia?). Wklepanie "100 lat" czy "najlepszego" zajmuje nam sekundę, a czujemy się lepiej, że "pamiętaliśmy" o czyimś święcie. I tak sobie nawzajem te ściany spamujemy.

Jeśli ktoś ma do mnie coś takiego napisać, to niech sobie daruje. Bo po pierwsze, to nie pamięć, a facebook. Po drugie to po prostu bezrefleksyjne odbębnienie obowiązku. Dla mnie bezpłciowe "najlepszego" nie znaczy kompletnie nic. Bo jeśli nie stać cię na odrobinę wytężenia umysłu, na wymyślenie choćby 2-3 zdań, które naprawdę będą odnosiły się do mnie, a nie będą pasowały jednocześnie do pozostałych 7 miliardów ludzi... to może lepiej nic nie pisać?

Sam już od dawna zrezygnowałem ze składania życzeń osobom, kiedy kompletnie nie wiem, co powiedzieć. To nie ma sensu. Nie zdziw się więc, jeśli tego nie robię. Nie będzie to wynikało z tego, że nie życzę ci dobrze. Nie zamierzam zwyczajnie obrażać twojej inteligencji, rzucając puste słowa. Jeśli już życzyć, to tylko szczerze i w miarę możliwości smsem, który jeszcze jakąś wartość prezentuje. Najlepiej oczywiście składać na żywo, kiedy stoicie twarzą w twarz, widzisz reakcję tej osoby, uśmiech, zamiast marnej emotikonki. Przecież to takie przyjemne.. Dlaczego nie składamy większości swoich życzeń osobiście? I nie wykręcać mi się tu brakiem czasu - przed internetem jeszcze robiliście to wy, wasi rodzicie i ich rodzice...

6 komentarzy:

  1. nie mam nic przeciwko facebookowym życzeniom czy facebookowemu przypominaniu o urodzinach znajomych. owszem jest to spłaszczanie kontaktów międzyludzkich, ale chyba każdy o tym wie i rozumie, że życzenia na fb mogą trochę ucieszyć w dniu urodzin, jednak w swej prostocie i przekazie są nijakie i zarówno nadawca jak i odbiorca nie powinni robić z nich wielkiego "halo". są bo są. jeśli komuś takie życzenia się nie podobają, zawsze może zablokować opcję przypominania o swoich urodzinach na fb lub opcję zamieszania postów na swojej tablicy. ja czasem jestem wdzięczna fejsowi za przypominanie mi o urodzinach znajomych, bo kto by to wszystko spamiętał ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie wiem, czy dobrze mnie zrozumiałaś.. sam czasem składam życzenia w prywatnej wiadomości na FB (jeśli nie mam innej możliwości), mierzi mnie natomiast forma 95% życzeń pt. "wszystkiego najlepszego"

      Usuń
    2. możliwe, że źle Cię zrozumiałam. jeśli tak to bez wahania wykreślę z listy swoich umiejętności: czytanie ze zrozumieniem o godz. 1 w nocy :)
      aczkolwiek we wcześniejszej wypowiedzi nawiązałam do Twoich słów: "Dziś ten mechanizm nazywam facebookizacją życzeń (życia?). Wklepanie "100 lat" czy "najlepszego" zajmuje nam sekundę, a czujemy się lepiej, że "pamiętaliśmy" o czyimś święcie. I tak sobie nawzajem te ściany spamujemy. (...) Bo po pierwsze, to nie pamięć, a facebook."

      Usuń
  2. co do "100lat" to się w zupełności z Tobą zgadzam. kto by chciał tyle żyć? i po co?

    OdpowiedzUsuń
  3. Od 80 w górę niektórzy już tylko wegetują.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobrze gada, dać Mu chleba!
    Starość nie radość-młodość nie wieczność.
    Każdy może i ma świadomość starości,ale stara się ją wyprzeć ze świadomości, tak samo jak i śmierć.Wszyscy chwytają dzień,zupełnie nie zwracając na to uwagi,że nie każdy umiera ze starości.
    Co do "Stoo lat,stooo lat(...)"-->Zalana ściana "stóweczkami/"duża rośnij," (a mam marne 161 cm i już raczej nie podrosnę)/". A propos pisania życzeń na Fb. Ostatnio na wall pewnego zdolnego dzieciaka wstawiłam życzenia:"do stówki zostało jeszcze 96:) Spełnienia marzeń!"-szybkie,bezrefleksyjne, jak "załatwianie" sprawy w urzędzie-byle mieć to z głowy...
    Natomiast są tez ludzie,którzy zwyczajnie nie pamiętają o urodzinach swoich bliskich. Najlepszym przykładem jest moja przyjaciółka. Nie pamięta dat urodzin/imienin swoich rodziców,braci, przyjaciół. Cyfry jej się nie trzymają,a zwłaszcza jej głowy i najzwyczajniej ulatują. Nikt jej za to nie wini i nie ma żalu. Ale jak już sobie przypomni,to słyszę w słuchawce wywrzeszczane życzenia- jedyne w swoim rodzaju i płynące z serca. Ale puste słowa mamy na co dzień- wyświechtane i sprane jak 5-letnie skarpetki.
    Mam w zwyczaju wysyłanie w ramach życzeń ludziom,których bardzo dobrze znam frazy z piosenek, "takich naszych" czyt. wspólnych.
    Takie uznaję za "najlepsze życzenia...".

    OdpowiedzUsuń