niedziela, 29 grudnia 2013

10 fanpejdży, które wzbogacą twojego facebooka po świętach #2


Jeśli nie jesteście zadowoleni z otrzymanych pod choinkę prezentów, to łapcie coś ode mnie: 10 stron na facebooku, które zmienią Wasze życie. Nie żartuję - taką mają moc. Druga edycja zestawienia najmocniejszych fanpage'y w polskim internecie, niezależnie czy mają 200 czy 200 tysięcy fanów.

piątek, 27 grudnia 2013

Nie dotrzymałem zeszłorocznych postanowień i... w sumie nieźle na tym wyszedłem

Niesamowitą sprawą jest czytać swój własny tekst o PRZEDnoworocznych postanowieniach sprzed roku. Wczuwać się w tamto myślenie, ale być bogatszym o rok doświadczeń i móc powiedzieć "chłopaku, zadziało się mnóstwo, jestem z Ciebie dumny". Czarno na białym widać, że nie wszystko wyszło. A jak wyszło, to potem się sypnęło. Śmieję się do siebie, bo w momencie kiedy nie wychodziły jakieś małe plany, gdzieś tam po kryjomu dokonały się inne, znacznie ważniejsze, których się nie spodziewałem. Zatem warto planować i... dobrze czasem, gdy te plany nie wychodzą.

czwartek, 19 grudnia 2013

Dlaczego nie mogę się wylogować z facebooka: Spowiedź

Sieć zaatakowała w czwartek świetna 11-minutowa kampania społeczna video "Wyloguj się do życia", opowiadająca o uzależnieniu od internetów, które wpływa na dzisiejszą młodzież gorzej niż dragi. A że dodatkowo opowiada o tym Sokół, którego narracji mógłbym słuchać w nieskończoność jak w przypadku najlepszych storytellingów w stylu "Każdy ponad każdym", to i mnie mocniej złapało za serducho. Jest tylko jeden problem... Ja. Się. Nie. Mogę. Wylogować.

poniedziałek, 9 grudnia 2013

Ona uratuje twoje święta

Jeśli wierzycie w świętego mikołaja, to nie czytajcie dalej (spoiler alert). Jeśli aspirujecie do miana bycia wypasionym świętym mikołajem, ale na razie dajecie dupy i nie macie prezentu ani nawet pomysłu, to jesteście we właściwym miejscu. Zaopiekuję się Wami. Wszystko w porządku.

piątek, 6 grudnia 2013

Powrót do przeszłości (komiksowej)


Miasta, w których się wychowaliśmy, generują bardzo wiele prywatnych wehikułów czasu. Pojawiając się tam, przenosimy się często myślami o wiele lat wstecz i rozpamiętujemy piękne momenty naszego życia: pierwszy pocałunek, wygraną bójkę, przegraną bójkę, mecze, w których za bramkę służyły dwa drzewa i które kończyły się, kiedy przestawaliśmy widzieć piłkę.... Ale żeby wehikułem stało się dla mnie miejsce, w którym nigdy nie byłem, a które jest postrzegane jako mekka nerdów, gdzie prawdopodobieństwo spotkania dziewczyny jest równie niskie co na politechnicznym Wydziale Samochodów i Maszyn Roboczych? A jednak!