środa, 22 maja 2013

Praca marzeń - checked!


Poniedziałek rano, ale nie wstaję wkurwiony. Przede wszystkim dlatego, że nie jest to 6 rano, a 7:30, więc nie jestem niewyspany. A po drugie... przecież lubię moją pracę. Kilka miesięcy temu po prostu ubzdurałem sobie, że będę żył z wymyślania pomysłów. Dziś żyję! I to szczęśliwie, na przekór całemu wiecznie narzekającemu narodowi, który spodziewa się, że od beznadziejnej roboty uratuje ich skreślenie sześciu magicznych liczb.